15.1.11

[001] Cień wiatru




"Cień wiatru"to niewątpliwie najsłynniejsza książka Zafona, pzedstawiająca historię Daniela, którego ojciec prowadzi księgarnię w Barcelonie. W wieku dziesięciu lat zostaje zaprowadzony do Cmentarza Zapomnianych Książek, gdzie spośród tysięcy książek ma wybrać tylko jedną. Daniel sięga po "Cień wiatru" Juliana Caraxa. Zachwycony książką, dowiaduje się, że jego powieści są nie do zdobycia, palone przez fanatyka podającego się za jednego z bohaterów książki. W ten sposób Daniel odkrywa mroczą tajemnicę Juliana...
Czytałam poprzednio "Grę anioła" Zafona, więc wiedzałam mniej więcej czego się spodziewać. Po "Cień wiatru" sięgnęłam głównie z powodu tematyki (miło czyta się o miłośnikach książek), bo muszę przyznać, że intrygi kryminalne nie interesują mnie ani trochę. 
Z początku strony sie ledwo przewracały, nie potrafłam wejść w nastrój, ale później nie mogłam się oderwać i podążałam ślepo za Danielem.
"Cień wiatru" to piękna opowieść, ciekawa i osnuta mgiełką, ale nie zdobyła mojego serca. Styl autora jest przepiękny i rzadko spotykany we współczesnych powieściach, ale niekiedy już staje się denerwujący. Jednymi zdaniami się delektowałam, kolejne wydawały się już bezcelowe i całkowicie przesadzone. Mimo wszystko lepiej za dużo niż za mało.
Co do postaci, był w nich pewien indywidualizm, są dobrze wykreowane, ale prawie wszyscy są ciekawsi od samego Daniela. Główny bohater jest całkowicie zwyczajny, zaciekawiony tylko historią Caraxa i swoją miłością, bez szczególnych słabości czy zalet. Fermin, jego wierny przyjaciel, był jedyną zabawną częścią książki. Pomimo, że we wszystkim potrzeba humoru, on był bardzo denerwujący.
Tak jak podczas czytania "Gry anioła", stwierdziłam, że początki są naprawdę dobre, Zafon potrafi stworzyć klimat, ale z sensacją sobie już nie do końca radzi.  Wszystko nagle staje się dramatyczne, nieprawdopodobne, zagrożenie czyha wszędzie, podczas gdy ja wolałabym akcję przynajmniej trochę powolniejszą (nie wszystko na raz!). I tak tym razem było, moim zdaniem, lepiej niż w "Grze anioła". 
Wątek miłosny, który z każdą stroną stawał się ważniejszą częścią historii, z początku nie był banalny. Ale zbliżając się do końca, wydawał mi się śmieszny. Oczywiście od razu było wiadomo, że miłość wygrywa, a bohater nie może być zostawiony na pastwę losu po wszystkich nieprawdopodobnych rzeczach, które przeżył. Przez przypadek wyjawiłam nieco zakończenia, ale wydaje mi się, że i tak każdy czytelnik już czytając pierwsze strony może z łatwością się go domyślić. Tak, moje rozczarowanie zakończeniem było niemałe.
"Cień wiatru" to książka, o której łatwo się zapomina, ale gdy wyjrzy na ciebie zza półki, to nagle wydaje się dziełem geniuszu. A tak naprawdę? Świetnie się ją czyta, ale nigdy nie zasłuży na wiele więcej.

6 komentarzy:

  1. Wiele słyszałam o książkach Zafona. Głównie były to dobre opinie. Chciałabym się przekonać na własnej skórze, czy tak jest. I co ja mam zrobić? Moja lista planowanych książek cały czas się powiększa, a czasu i pieniędzy ubywa. Eh, takie jest życie mola książkowego =)
    Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejną recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przeczytałam jeszcze żadnej z jego książek, a kuszą w bibliotece już od dawna(moje-ukochane-czytadelka)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dosyć interesująca. Szkoda, ze masz po angielsku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam jedna jego ksiązkę kiedys się mośe zabiore za następne

    OdpowiedzUsuń
  5. to jedna z moich ulubionych książek, można nawet powiedzieć, że jestem w niej ślepo zakochana, więc jestem wzburzona Twoimi negatywnymi słowami na jej temat :) muszę przyznać, że Daniel był jedną z najbardziej mdłych postaci całej powieści, ale chyba wystarczająco tę nudę rekompensował choćby Fermin czy tez tajemnicza i taka pociągająca Nuria. z tego co widzę to książkę przeczytałam mniej więcej w tym samym czasie co Ty. na mnie zrobiła ona na tyle piorunujące wrażenie, że przez długi okres czasu nie myślałam o niczym tak intensywnie jak właśnie o niej i oczywiście jak w amoku pobiegłam do księgani i teraz czekam na wakacje, by moc się na nowo nią rozkoszować :)

    OdpowiedzUsuń