19.1.11

[005] Podróże z Herodotem

"Podróże z Herodotem" to opowieść reportera, ale nie tylko to. Jest to wędrówka po Azji i Afryce-podróż z Herodotem, starożytnym kronikarzem, który spisywał dzieje świata tysiące lat przed naszą erą. Kapuściński opisuje początek swojej kariery dziennikarskiej, o tym, jak marzył o wyjeździe za granicę. Wystarczy mu Czechosłowacja, ale praca wiedzie go aż do Indii. Towarzysza tych trudnych i niezwykłych podróży ma tylko jednego- Dzieje Herodota. Wkrótce z doświadczeniami autora przeplatają się wojny perskie, opowieści o bitwach i zemście.
Kapuściński po raz drugi wprowadził mnie w niezwykły świat oddalony od mojego tysiącami kilometrów. Wcześniej przeczytałam jedynie Imperium, które różniło się zasadniczo od Podróży z Herodotem. Pomimo, że bardziej od Syberyjskich chłodów interesuje mnie Azja i Afryka, a pomysł na tę książkę jest ciekawszy, zdecydowanie lepsze wydawało mi się Imperium. Kapuściński po prostu przesadza z Herodotem, cały czas wysławia go przed czytelnikiem i zastanawia się nad jego historią bez końca, podczas gdy on chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o Chinach czy Kenii. W dodatku dołączone są długie fragmenty książek Herodota o bitwach i mocarstwach. Mnie osobiście despotyczni królowie Persji w ogóle nie interesują. Tak więc pomysł pomysłem, ale jeśli nie lubicie wojen ani nie interesuje was Herodot, możecie wielokrotnie powieścią się znudzić.
Pomimo tego, że do wątku dotyczącego samego Herodota nie byłam pozytywnie nastawiona, Kapuściński to czarodziej języka. Jego styl- prosty, przejrzysty, ale zarazem piękny, zachęca do dalszej lektury. Nie wiem jak to robi, ale wielokrotnie byłam zanurzona po uszy w wydarzeniach i czułam, że jestem tam, w hotelu, na tej ulicy, na tamtej ulicy, w samochodzie przepełnionym ludźmi. Widziałam to, a zanurzenie się w obrazach, zapachach i smakach to pewnie najważniejsze właściwości książki.
Dla zainteresowanych starożytnością i tym mistrzem reportażu, to może być najlepsza książka pod słońcem. Dla mnie- to Kapuściński. Świetnie napisany. Intrygujący. Ani genialny, ani byle jaki. Po prostu Kapuściński.

4 komentarze:

  1. Ale zasuwasz z tymi recenzjami :)

    Co do książki, raczej nie przeczytam, myślę, że to nic w moim stylu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kapuścińskiego mam już wypożyczony "Heban", ale znając siebie minie jeszcze trochę czasu zanim go przeczytam.
    A polecane przez Ciebie "Podróże..." już zapisuję w wirtualnym notesiku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie przeczytam
    nie w moim guście

    OdpowiedzUsuń
  4. Być może przeczytam, gdyż czytałam na konkurs Cesarza. Podobało mi się. Jednak jeśli w najbliższym czasie wypożyczę jakąś książkę Kapuścińskiego będzie to Heban

    OdpowiedzUsuń